Książki, które zniechęcają młodzież do czytania

Dlaczego młodzi tracą zainteresowanie książkami?

Wyobraź sobie moment, kiedy siadasz z książką w dłoni, gotów do zanurzenia się w fascynującym świecie pełnym emocji, tajemnic, odkryć i przygód. Tyle tylko, że dla wielu młodych ludzi taki scenariusz stał się coraz bardziej odległy i nieprawdopodobny. W erze cyfryzacji i nieustannej gonitwy za udostępnianiem, lajkowaniem i sprawdzaniem nowości, książki, które nie potrafią rozpalić iskry zainteresowania w młodych umysłach, szybko trafiają w otchłań zapomnienia.

Rzecz jasna, można wskazać palcem na licznych winowajców, ale niektóre książki same w sobie zdają się stanowić przeszkodę nie do pokonania. Są zawiłe, nużące, pełne archaizmów i nieinteresujących tematów, które ani trochę nie rezonują z codziennymi doświadczeniami młodzieży. Współczesny świat bombarduje ich natłokiem bodźców, jednocześnie oferując mnóstwo nieoczekiwanych możliwości na każdym kroku, więc książka musi naprawdę się wyróżniać, żeby przyciągnąć uwagę.

Syndrom lektur szkolnych

Każdy z nas pamięta czasy szkolne i obowiązkowe lektury, które, paradoksalnie, miały nas do literatury zachęcić, a tak naprawdę skutecznie zniechęcały. Niejednokrotnie były to dzieła, o których można powiedzieć wiele, ale nigdy, że są proste i przystępne – a były to przecież dekady temu, kiedy świat nie pędził jeszcze z zawrotną prędkością. Nie jest tajemnicą, że często nie udało się ich przeczytać bez ziewania, a już na pewno trudno było dostrzec w nich coś, co mogłoby okazać się użyteczne w codziennym życiu. „Pan Tadeusz”, „Nad Niemnem” czy „Chłopi” – monumentalne, literacko ważne, jednak czy porywające dla nastolatka, który dopiero co odkrywa własne pasje? Warto się nad tym zastanowić, ponieważ młodzież dziś, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, potrzebuje uwspółcześnionych bodźców i treści, które dotkną ich serc i wyobraźni.

Niestrawne języki i skomplikowane fabuły

Uczucia frustracji, przygnębienia czy wręcz irytacji, które mogą pojawiać się podczas czytania skomplikowanych tekstów, pełnych zawikłanych zdań, metafor czy historycznych odniesień, to bariera nie do pokonania dla kogoś, kto dorastał w świecie prostoty smsów i tweetów. Nawet najbardziej cierpliwy młody człowiek może stracić ochotę na książkę, która wymaga od niego stu procent koncentracji i umiejętności dekodowania staroświeckiego języka, praktycznie nieużywanego na co dzień. Pragnienie zrozumienia sztuki literackiej z dawnych czasów to jedno, ale przecież nie każdy musi być od razu filologiem czy literaturoznawcą.

Brak identyfikacji z bohaterami

Ileż razy można czytać o szlacheckich dworach, dylematach młodopolskich pisarzy czy egzystencjalnych rozterkach, które, choć niebanalne, nie przemawiają do kogoś, kto walczy z własnymi problemami wieku dojrzewania: presją rówieśników, akceptacją, pierwszymi miłościami? Jeśli bohaterowie książek są dla młodzieży postaciami niemal abstrakcyjnymi, trudno oczekiwać, aby wywoływały silne emocje czy empatię. Młodzi czytelnicy poszukują postaci, z którymi mogą się utożsamić, pragną widzieć w nich odbicie własnych przeżyć, marzeń oraz lęków.

Kwestia nieatrakcyjnych tematów

W dobie, gdy młodzież jest nad wyraz świadoma problemów świata i gotowa brać udział w jego kształtowaniu, lektury, które koncentrują się na tematach oderwanych od rzeczywistości, mijają się z celem. Oczywiście klasyka niesie ze sobą nieocenione wartości, ale czy nie powinniśmy zwrócić większej uwagi na książki, które pokazują świat z perspektywy młodego człowieka, poruszając współczesne dylematy i wyzwania? Gdzie są te emocjonujące opowieści, które poruszają kwestie społeczne, środowiskowe, technologiczne czy kulturowe? Książki takie jak „Igrzyska śmierci” czy „Harry Potter” podążają w odpowiednim kierunku – pełne akcji, intryg i relacji międzyludzkich, przyciągają młodych, dając im wgląd w sytuacje, które choć fantastyczne, zdają się całkiem możliwe i rzeczywiste.

Brak przestrzeni na wyrażanie siebie

Nie od dziś wiadomo, że młodzież odczuwa przemożną potrzebę wyrażania siebie, poszukiwania własnej tożsamości, eksperymentowania. Książki, które nie dają im możliwości konfrontacji z własnymi myślami, w których nie ma przestrzeni na refleksję i samodzielne wnioski, szybko stają się nieatrakcyjne. Współczesne media, w tym także literatura, muszą nadążać za młodzieńczym impulsem do eksploracji i kwestionowania zastanego porządku, proponując miejsca, gdzie młodzi mogą poczuć, że ich osobisty wkład jest ceniony i pożądany.

Czy to zatem oznacza kres książki jako medium? Oczywiście, że nie, ale warto zrewidować naszą edukacyjną strategię i dostosować ją do wymagań współczesnego odbiorcy, zachęcając młodych do poszukiwań własnej drogi literackiej – pełnej niesamowitych historii, które odzwierciedlają ich własne życie i marzenia, i które będą w stanie poczuć całym sercem.